środa, 21 sierpnia 2013

Warning

Minął już miesiąc od ślubnych przygotowań, tyle osób mi pomagało, sama nie dałabym rady. Kilka rzeczy powierzyłam obcym, ale wydawało mi się że kompetentnym osobom i tu się zawiodłam. Polecono mi nową kwiaciarnię przy ul. Kościelnej gdzie zamówiłam bukiety i dekorację samochodu. Przyniosłam zdjęcie, żeby nie było wątpliwość jak ma to wszystko wyglądać. Niestety nie wyglądało tak... na rozgrzaną maskę samochodu przy 30' dziewczyny poprzyczepiały delikatne hortensje, które od temperatury i deszczu po chwili wyglądały jak wyjęte z dupy. A kiedy M przyjechał do mnie przed ślubem piękne audi pokryło się niebieskimi flukami z czymś serduszkopodobnym na przodzie. Powinnam to wszystko pozdzierać i wyrzucić, ale na to wpadłam dopiero później :) Żałuję, że nie byłam przy tym dekorowaniu, zdecydowanie polecam bardziej doświadczone kwiaciarki, które wiedzą, że kwiaty więdną na słońcu i bez wody!