środa, 29 sierpnia 2012

Dominika

Jestem tu trochę zacofana ze zdjęciami, o ponad miesiąc ;P Mimo, że mam już niekończące się wakacje i póki co nie pracuję, o dziwo nie nudzę się wcale. W przeciwieństwie do niektórych dzieci, kiedy pytam - Co tam? - Nic, nudzę się... Zaraz nie będziecie mieć takiego problemu, rok szkolny już tuż, tuż ;) Dzisiaj lecę na kolejne zdjęcia z Pauliną, zrobiłam jej papierową sukienkę i łódeczkę ;) zobaczymy co z tego wyjdzie, mam tylko nadzieję, że nikt nas nie zobaczy, bo od razu do psychiatry nas wyślą :) Jutro szykuję się 2- dniowy wyjazd do Lublina do Anuśki, w sobotę moje pierwsze pracujące wesele, w niedzielę dożynki powiatowe, gdzieś koło Białej - zawrót głowy. Poniżej zaległe zdjęcia niebieskookiej Dominiki ;)



* * *


* * *


* * *


* * *


* * *


* * *


* * *


Have a nice day!

niedziela, 12 sierpnia 2012

Pride of Poland

Wczoraj wybraliśmy się ze znajomymi Michała na aukcję koni arabskich w Janowie Podlaskim.
Bardzo mi się podobało, że konie były wypuszczone na wybieg i podchodziły bez problemu do ludzi, 
przez co można było je głaskać i głaskać i głaskać ;)
A były takie mięciutkie na pyszczku, podobnie milutkie jak szynszyla ;)


* * *


* * *


* * *
  

* * *



A po drodze odwiedziliśmy Serpelice, których nie widziałam od 2 klasy liceum,
a później wstąpiliśmy jeszcze do Gnojna, gdzie też przyroda zachwyciła mnie swoim pięknem ;)



* * *


;*

piątek, 10 sierpnia 2012

Beata

Moja miłość siedzi ostatnio ciągle na rybach, a ja zdrowotnie nie domagam więc nie mogę jeździć 
z nim i mam aż nadto czasu na siedzenie przy kompie ;P 
Wracam więc jeszcze do zdjęć z Dominiką i Beatą. Hmm mam tu trochę zaległości...
 Beatę pokazuję jako pierwszą po znajomości ;P 
Jak ja lubię robić zdjęcia ślicznym dziewczynom  ;))


* * *


* * *


* * *


* * *


* * *


* * *




czwartek, 9 sierpnia 2012

Nice visit

Wczoraj miałam bardzo miłą wizytę. Odwiedziła mnie Anita z Magdą, Gadziną i Arkiem ;)
W sumie to nie tak miało być, bo Arek wylatuje jutro do Szkocji i nie będzie go dłuższy czas i mieliśmy go pożegnać w Parczewie, ale stwierdził, że tam nie ma co robić i wszyscy przyjechali do mnie ;) Zabrałam ich na przejażdżkę rowerową do Zacisza ( dobrze, że mam w domu składowisko rowerów ), a później zrobiliśmy grilla (jak zwykle w garażu ;p). Dołączył do nas Michał z Marcinem i tak miło spędziliśmy czas do wieczora. Będzie mi Was brakować ;(




* * *