Zdjęcia chyba komentować nie trzeba ;P Chciałam Wam tylko pokazać dzieła międzyrzeckich salonów fryzjerskich. Dla porównania na pierwszym: własne wesele!, godz. ok 0:00, 9 godz. po wyjściu spod lokówki M.B na ul. Żelaznej, na drugim sesja plenerowa, 8 godz. po wyjściu spod rąk Moniki z salonu Gabriell. Oglądając ostatnie zdjęcia, lub końcówkę filmu można się po prostu załamać. Trudno, było minęło, chciałam się tylko z Wami podzielić moją traumą i przestrzec, żebyście nie popełniały moich błędów ;)
niedziela, 13 października 2013
środa, 21 sierpnia 2013
Warning
Minął już miesiąc od ślubnych przygotowań, tyle osób mi pomagało, sama nie dałabym rady. Kilka rzeczy powierzyłam obcym, ale wydawało mi się że kompetentnym osobom i tu się zawiodłam. Polecono mi nową kwiaciarnię przy ul. Kościelnej gdzie zamówiłam bukiety i dekorację samochodu. Przyniosłam zdjęcie, żeby nie było wątpliwość jak ma to wszystko wyglądać. Niestety nie wyglądało tak... na rozgrzaną maskę samochodu przy 30' dziewczyny poprzyczepiały delikatne hortensje, które od temperatury i deszczu po chwili wyglądały jak wyjęte z dupy. A kiedy M przyjechał do mnie przed ślubem piękne audi pokryło się niebieskimi flukami z czymś serduszkopodobnym na przodzie. Powinnam to wszystko pozdzierać i wyrzucić, ale na to wpadłam dopiero później :) Żałuję, że nie byłam przy tym dekorowaniu, zdecydowanie polecam bardziej doświadczone kwiaciarki, które wiedzą, że kwiaty więdną na słońcu i bez wody!
wtorek, 21 maja 2013
Metamorfozy
Moje mieszkanie zaczyna powoli nabierać wyglądu mieszkania :)
Poniżej ubikacja wykonana całkowicie przez tatę Michała,
jeszcze brudna i nieogarnięta, ale mniej więcej wygląda to tak:)
Wybrałam płytki Latina Aurea, o wzorze maleńkiej mozaiki
A tutaj kuchnia
Ściany w kolorze zieleni i wanilii, meble w kolorze perłowego beżu.
Po lewej stronie dodatkowy kawałek blatu, który będzie nam służył za stół :)
Teraz robi się łazienka :)
poniedziałek, 13 maja 2013
piątek, 10 maja 2013
Silent
Zdjęcie tematem nawiązuje do stanu w jakim dzisiaj jestem.
Odebrało mi głos, nagle i niespodziewanie.
Garść tabsów, mleko z miodem, nalewka babuni...
Nic nie pomaga ;/
Mam nadzieję, że po przebudzeniu wszystko mi przejdzie,
jutro wesele, a w niedzielę komunia...
czwartek, 2 maja 2013
Butki
Wykorzystując kilka dni wolnego zaczęliśmy z M roznosić pomału zaproszenia.
Niektórzy mówią, że to jeszcze za wcześnie, niektórzy że już za późno.
No niestety nie dogodzimy wszystkim ;P
Na razie wszystko idzie spokojnie, nie wpadliśmy jeszcze na szczęście w żaden szał.
A poniżej moje ślubne butki :)
W sumie to już drugie, bo pierwsze przyszły takie kobaltowe,
W sumie to już drugie, bo pierwsze przyszły takie kobaltowe,
a szukałam właśnie takiego koloru. Nie czuć w nich wysokości dzięki dużej platformie,
ale muszę je jeszcze trochę porozchodzić na boki :) Co o nich sądzicie?
poniedziałek, 8 kwietnia 2013
Box
Chciałam Wam pokazać, jak z pudełka po paluszkach zrobiłam pudełko na drobiazgi :)
Potrzebne do tego:
* sznurek
* klej Magic
* korek po perfumach (uchwyt do wieczka)
* kawałek koronki i wstążki
* dużo cierpliwości ;)
Potrzebne do tego:
* sznurek
* klej Magic
* korek po perfumach (uchwyt do wieczka)
* kawałek koronki i wstążki
* dużo cierpliwości ;)
sobota, 30 marca 2013
Przygotowania
Taką miętową sukienkę z kołnierzykiem wybrałam sobie na święta, tylko teraz się zastanawiam czy nie jest trochę za krótka...
Co o niej sądzicie?
I zrobiłam zdjęcia kilku zaproszeń, proste i bez zbędnych upiększeń- właśnie takie miały być :) dla rodziny kokardki są w kolorze morskim, a dla znajomych ciemnozielone :)
Co o niej sądzicie?
I zrobiłam zdjęcia kilku zaproszeń, proste i bez zbędnych upiększeń- właśnie takie miały być :) dla rodziny kokardki są w kolorze morskim, a dla znajomych ciemnozielone :)
wtorek, 5 marca 2013
Weekend w górach
Ułożyłam sobie taką wspomnieniowo-obrazkową historyjkę z wyjazdu :)
Z Międzyrzeca wyjechaliśmy w czwartek ok. godz. 23, a na miejscu byliśmy przed 6. Było jeszcze ciemno więc pojechaliśmy na górkę do Małego Cichego i z powrotem do Murzasichle. Zdążyliśmy na wschód słońca i dzięki czemu nie musiałam na niego polować przez następne dni :)
Cały domek "u Kasi i Tomka" mieliśmy dla siebie. Jak najbardziej polecam, bardzo miła właścicielka, przystępne ceny, pokoje nowe i czyste, z pięknymi widokami z okien :)
Po rozpakowaniu i krótkim odpoczynku pojechaliśmy znów do Małego Cichego (nie wiem czy dobrze to odmieniam :P) na stok. Długo się wahałam, czy założyć narty, bo wszyscy straszyli mnie złamaniami i szpitalem, ale stwierdziłam, że skoro jest okazja, to grzech z niej nie skorzystać :) Po wypożyczeniu wszystkich akcesoriów i krótkiej instrukcji obsługi, zaczęłam szusować :) Każdy zjazd musiałam zakończyć upadkiem, gdyż za nic w świecie nie mogłam się zatrzymać! Raz wyjechałam za barierki, prawie na parking, cały czas układałam narty "w dziubek" i nic :P
Po kilku zjazdach dałam sobie spokój, długo zajmowało mi podniesienie się z upadku, odpięcie nart, wejście na górę, znowu włożenie nart i czekanie na jakiś kawałeczek wolnego miejsca, żeby nie zrobić nikomu krzywdy :) a cały zjazd trwał kilka sekund ;P M nie chciał zjeżdżać, ale namówiłam go na przejażdżkę wyciągiem :)
Wiało tam strasznie, ręce miałam skostniałe, ale było warto :)
Trójka z naszej ekipy ( początkująca jak ja) zjeżdżała z samej góry, ja się naprawdę bałam :)
Pogoda w ciągu dnia się pogorszyła, a szczyty zasłoniła gęsta mgła. Na szczęście nic nie padało, a przez następne dni było słonecznie :)
Po mroźnej przejażdżce, trzeba się koniecznie szybko rozgrzać :)
i odpocząć :)
Tu coś próbowałam z samowyzwalaczem :)
Nigdy jeszcze nie byłam zimą w górach, więc zachwycało mnie wszystko :)
W sobotę rano pojechaliśmy do Zakopanego, do tej pory nie mam pojęcia czy byliśmy na Krupówkach :P
Kupiliśmy pamiątki, pocztówki, obowiązkowo oscypki i żurawinę i wjechaliśmy kolejką na Gubałówkę :)
Tutaj roztaczał się piękny widok na Zakopane i Tatry
Kilka pamiątkowych zdjęć na górze :)
Kiedyś tam wejdę! Ale prędzej latem niż zimą :)
Z Zakopanego pojechaliśmy się szybko przebrać i skoczyliśmy do Bukowiny Tatrzańskiej pojeździć skuterami śnieżnymi. Jak to w związku przystało za kierownicą usiadł On, a że rozsądek nie jest Jego mocną stroną, po dwóch wywrotkach ( przy których miałam śmierć w oczach), stwierdziłam, że ja muszę przejąć stery. Moje wątłe ręce poradziły sobie z utrzymaniem tej maszyny, tak, że do dzisiaj mam zakwasy, ale balansowanie ciężarem przy jeździe po stromych stokach wcale nie pomagało (chyba po prostu za mało razem ważymy) i wywróciliśmy się po raz trzeci i ostatni. Na pewno o wiele przyjemniej jeździ się po płaskim terenie! Jedynym plusem był malowniczy zachód słońca jaki nam wtedy towarzyszył :)
Po skuterach przyszła w końcu chwila na upragniony relaks w basenach termalnych. Na dworze był lekki mróz, woda miała ok 40', więc parowała tak, że nie było widać nic oprócz ciemności i pary :) Wypróbowaliśmy też wszystkie sauny. Były wyłożone maleńkimi płytkami, z przygaszonym światłem i relaksującą muzyką. Nic mi wtedy do szczęścia nie było potrzebne :)
W drogę powrotną ruszyliśmy w niedzielę ok 11, żałuję tylko, że nie zahaczyliśmy o Kraków, ale to może następnym razem :)
wtorek, 26 lutego 2013
wedding dress
Taką oto sukienkę sobie wybrałam. Z małą poprawką, góra gorsetu też będzie wykończona podobną, jak na dole ozdobną taśmą ;) Ze wszystkich jakie mierzyłam, ta była najwygodniejsza, najbardziej miękka i najlżejsza :) Będzie gotowa dopiero na czerwiec, teraz zostaje jeszcze wybór garnituru dla M ;)
środa, 13 lutego 2013
No time
Brakuje mi ostatnio czasu na wszystko. Praca jest na razie najważniejsza, muszę szybko załatać dziury w moim portfelu. Jednak chyba długo się nią nie nacieszę, mimo wszystko jeszcze delektuję się pobudkami o 6 ;) Poniżej naszyjnik zrobiony za zamówienie z ciemno srebrnych i czarnych kuleczek, do kompletu była dołączona podwójna bransoletka o takim samym splocie, jednak nie zdążyłam zrobić zdjęcia ;)
Tutaj zrobiłam odrębny zakątek na blogu dla tego typu zdjęć:
http://koralikowelove.blogspot.com/?view=snapshot
od tej pory nowości będę wstawiała właśnie tam ;)
piątek, 1 lutego 2013
One
Na razie tylko jedna nowość perłowo- jasno złoto - ciemno złoto - karmelowa ;)
wzór w jodełkę (15 zł)
środa, 23 stycznia 2013
Nowe Twory
Ostatnio trochę mniej czasu na tworzenie (muszę skończyć czytać książkę ;)), ale udało mi się zrobić taki oto naszyjnik:
Długość ok. 49 cm, kolor perłowy w złote kropki (sprzedany)
I bransoletka miętowo złota w jodełkę (sprzedana)
Długość ok. 49 cm, kolor perłowy w złote kropki (sprzedany)
I bransoletka miętowo złota w jodełkę (sprzedana)
środa, 16 stycznia 2013
WOŚP
Jedni mówią, że warto inni, że nie warto tego wspierać. Ja szczerze w tym roku nic nie wrzuciłam do puszki, a przez to nie dostałam serduszka ;/ Przekazałam tylko jeden przedmiot, który wpadł w ręce Oli, która przekazała potrzebującym odrobinę swojej dobroci ;) W ramach wolontariatu miałam też okazję robić zdjęcia na zajęciach z modelingu i wizażu w drelowskim gimnazjum ;)
Z czasem zeszło się tyle dziewczyn, że na sali nie było wolnego miejsca ;)
Nauka chodzenia ;)
Miss Itaki ;)
* * *
Wolontariuszki w obiektywie ;) :
* * *
* * *
poniedziałek, 7 stycznia 2013
Wszystko co mam ;)
Chciałam zrobić porządek z tym blogiem, ale tylko popsułam kilka rzeczy, więc mniej więcej przywróciłam go do stanu poprzedniego i już nie będę go dotykać ;) Kiedyś w przypływie wolnego czasu postaram się posegregować oddzielnie zdjęcia, oddzielnie te bransoletki i oddzielnie coś z mojego życia.
Tutaj zebrałam "w kupę" wszystkie bransoletki jakie na tą chwilę posiadam, 3 pierwsze są najnowsze ;)
Taka dziewczęca, w różowe kropki ;)
Ta i następna są w taką grubą kratę, wygląda jak zygzak, ale ciężko mi było uchwycić to na zdjęciu ;) (sprzedana)
Te już widzieliście ;) :
(sprzedana, ta u góry ;))
Tą dałam koleżance na urodziny ;)
(sprzedana)
Tą ostatnią przeznaczyłam na aukcję WOŚP ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)